9 grudnia 2018

Kontakt alarmowy - Mary H.K. Choi

Kontakt alarmowy - Mary H.K. Choi

Jak tylko zobaczyłam w zapowiedziach, że na polskim rynku wydawniczym ukaże się Kontakt alarmowy, wiedziałam, że to będzie książka, po którą sięgnę w pierwszej kolejności. Piękna okładka, intrygujący opis. Niestety, jak się później okazało, to nie była historia dla mnie.


Penny i Sam zawarli ze sobą dość specyficzny pakt, ponieważ postanowili być dla siebie "wyjściem bezpieczeństwa". Ich kontakt alarmowy ograniczał się tylko do wiadomości tekstowych. Pisali o wszystkim, a przede wszystkim o rzeczach, o których prawdopodobnie w realu nigdy by nawet nie wspomnieli. Były to myśli, uczucia, skrywane przed innymi, zakopane w ciemnych zakamarkach własnych rozmyślań.

Penny i Sam borykają się z różnymi problemami. Penny nie potrafi dogadać się z mamą - Celeste - wiecznie przybranej w świecidełka, jakby właśnie miała iść na imprezę, na każdym kroku skupiająca czyjąś uwagę. Penny ma chłopaka - Marka - do którego nic nie czuje, traktuje go jak zapchajdziurę. Utrzymuje ten związek tylko po to, by nie czuć się odizolowana, a przy innych się nawet do niego nie przyznaje. Penny pragnie uciec jak najdalej. Marzy o tym, by zostać pisarką.

Sam pracuje w kawiarni. W życiu nie miał lekko. Już jako dziecko musiał się sam o sobie troszczyć, a jego relacje z mamą dzieli ogromna przepaść. Sam marzy o tym, by kręcić filmy. Każdy zarobiony grosz wkłada w realizację swoich marzeń. Niedawno rozstał się z dziewczyną - Lorraine - i gdy już myślał, że uporał się z emocjami związanymi z rozstaniem, nawet nie przypuszczał, co go jeszcze spotka. 

Penny i Sam posiadają osobliwe charaktery, rozumieją się, nie oceniają się. Byli dla siebie jak dożylne "serum prawdy", zwierzali się ze swoich najgorszych przeżyć. Pisali do siebie wiadomości od najbanalniejszych sprawach dnia codziennego po najgłębsze, bolesne wyznania - tak było łatwiej. 

Jednak relacja, która miała ograniczyć się tylko do alarmowej wymiany wiadomości, przerodziła się w coś więcej. Pojawia się strach przed rzeczywistością, narastają pytania i wątpliwości - czy będą mogli czuć się nieskrępowani w świecie realnym, czy odważą się rozmawiać.

Kontakt alarmowy

Niestety, to nie była historia dla mnie. Nie zachwyciła mnie. Nie zaoferowała mi nic godnego zapamiętania (wyjątek stanowi jedynie piękna okładka). 

Przede wszystkim, książkę czytało mi się  bardzo opornie. Myślę, że w dużym stopniu było to spowodowane stylem autorki. Książka mnie niezmiernie nużyła. Często przyłapywałam się na tym, że po przeczytaniu fragmentu kompletnie nic z niego nie zapamiętałam, moje myśli odlatywały zupełnie gdzie indziej. Nic mnie nie przyciągało, brakowało akcji, czegoś co przykułoby moją uwagę jako czytelnika. Jednak przebrnęłam do końca historii, o której wkrótce zapomnę. Niestety.

Kontakt alarmowy to bardzo współczesna opowieść, adekwatna do obecnych czasów, gdzie ludzie głównie komunikują się za pośrednictwem różnego rodzaju komunikatów. To opowieść o tym, że świat realny jest trudny, że czasem lepiej jest wyrazić się poprzez media społecznościowe, pisać wiadomości o swoich uczuciach, emocjach. To opowieść o tym, że czasami trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, by coś wyrazić, by porozmawiać z kimś osobiście. To opowieść o tym, jak ciężko jest wyjść poza swoją strefę komfortu.

Mimo tego, że powieść dotykała ciekawych tematów, nie podobał mi się sposób wykonania. Zabrakło mi dynamiki w całej powieści, a styl autorki utrudniał mi przyswajanie historii. Nudziłam się. W żaden sposób nie przywiązałam się do bohaterów. Nie potrafiłam uczestniczyć w tej historii.

Dziękuje Wydawnictwu Zysk i S-ka, za egzemplarz recenzencki :)

4 komentarze:

  1. Szkoda, że wykonanie tak słabe, bo tematyka bardzo ważna i interesująca. Jeszcze się zastanowię, czy dam tej książce szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może kiedyś dam jej szansę, ale z tego co widzę zbiera mocno średnie opinie. Ze względu na styl i niezrozumiałe odnośniki, a także brak dynamiki o którym piszesz. Ale cóż, kiedyś przeczytam i zobaczę co tam się tak pogmatwało :)

    mrs-cholera.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Tematyka jak najbardziej na czasie... sama jestem ciekawa jak ja bym ją odebrała...

    OdpowiedzUsuń
  4. Faktycznie okładka zachwyca. Mam ją w domu, więc kiedyś sięgnę i sprawdzę czy mi styl autorki podpasuje.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia