21 lutego 2018

Tamte dni, tamte noce - Andre Aciman

Tamte dni,tamte noce

Tamte dni, tamte noce to wspomnienia. To historia o pożądaniu, miłości, poszukiwaniu tożsamości, a wszystko to wychodzi na jaw w promieniach upalnego słońca w Rzymie.


Słoneczny Rzym. Czas wakacji. Nastoletni Elio stara się zapełniać każdą wolną chwilę - czyta, gra na pianinie, gra w tenisa, pływa, spędza czas z rodziną. Dla Elio to rutyna, nic nadzwyczajnego. Jednak do czasu. Jak co roku, do rodzinnego domu przybywają różni goście. Tacy, którzy zapadają w pamięć i tacy, którzy po wyjeździe urywają kontakt. Ale tym razem będzie inaczej. Tym razem świat Elio zadrży. Wszytko za sprawą Oliviera, który przyjeżdża do domu rodziców Elio na wakacje, by przez ten czas skupić się na pisaniu swojej pracy.

Pojawia się zauroczenie, tak silne, obezwładniające. Pojawiają się pragnienia, natarczywe myśli. Co by było gdyby. Pożądanie, które nie pozwala skupić się na niczym innym, nie pozwala zasnąć. Elio jest zauroczony Olivierem. Jego osobowością, ciałem i umysłem. Chce przebywać z nim nieustannie, ale czas tak szybko ucieka. 
"Widzisz kogoś, a jednocześnie tak naprawdę go nie widzisz, stoi za kulisami. Albo zauważasz go, ale między wami nie zaskakuje, nie łapiesz się na to, i zanim uświadamiasz sobie, że ktoś jest obecny w twoim życiu i odbiera ci spokój duszy, zaoferowane sześć tygodni już prawie mija i on zaraz wyjedzie, albo nawet już wyjechał, a ty próbujesz dojść do ładu z czymś, co bez twojej wiedzy gotowało się przez wiele tygodni pod twoim nosem i nosi wszelkie znamiona czegoś, co zmuszony jesteś nazwać Pragnę!."
(Acima A., Tamte dni, tamte noce, s. 14.)
Między mężczyznami rodzi się tak ogromna fascynacja i jednocześnie pojawia się paraliżujący strach. Kiedy jednak dochodzi do pierwszych gestów, wypowiedzianych słów, których już nie można cofnąć - wszystko się zmienia. Stają się sobie tak bliscy, odkrywają się wzajemnie, poznają nowe uczucia. Czy odkryta fascynacja przetrwa?

"Czy to dlatego ludzie mówią może, kiedy mają na myśli tak, ale liczą na to, że odbierzesz to jako nie, a najchętniej powiedzieliby: Proszę cię, zapytaj mnie o to jeszcze raz, a potem jeszcze raz?"
(Acima A., Tamte dni, tamte noce, s. 26.)


Andre Aciman

Tamte dni, tamte noce, odebrałam jako swego rodzaju pamiętnik, w którym główny bohater - Elio, zapisywał swoje niewypowiedziane myśli, fantazje, uczucia. Andre Aciman posłużył się przepięknym językiem, dzięki któremu w sposób oryginalny przedstawił falę pożądania jaka narodziła się między mężczyznami. Falę, która niosła w sobie wiele strachu i fascynacji. Strachu przed brakiem akceptacji, strachu przed poznaniem samego siebie - jeszcze raz, na nowo. Fascynacji przed nowymi doznaniami, przed wyzwaniami. Zmierzeniem się z miłością i dania jej szansy.

Po przeczytaniu Tamte dni, tamte noce, mam mieszane uczucia. Podobał mi się styl autora i to jak, za pomocą słów przedstawiono pożądanie. Jednak nie do końca przemówiło do mnie dalsze postępowanie Oliviera i to jaką drogę obrał. To samo odczułam jeśli chodzi o ojca Elia, który według mnie skrywał prze wiele lat pewną tajemnicę - jestem ciekawa, czy tylko ja nabrałam takich podejrzeń, po przeczytaniu książki. Szkoda było mi tych bohaterów i decyzji jakich dokonali - życie w skorupie, która szczelnie zamknęła ich prawdziwe "ja", prawdziwe uczucia.

Zdecydowanie muszę, jeszcze zapoznać się z filmem. Jestem bardzo ciekawa, w jaki sposób reżyser zinterpretował powieść. Już nie mogę się doczekać. Doszły mnie słuchy, że będzie to wyciskacz emocji :)

7 komentarzy:

  1. Mam tą samą książkę. Czeka na półce do przeczytania i zrecenzowania. Słyszę na jej temat same dobre opinie, także jestem pozytywnie nastawiona.

    Zapraszam do siebie : https://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/piekne-samobojczynie-lynn-weingarten.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam najpierw obejrzenie filmu a potem dopiero przeczytanie książki. Pierwszy raz tak mówię, ale warto. Film jest doskonały, świetna muzyka i gra aktorka. Po obejrzeniu filmu nie jesteśmy pewni wszystkich rzeczy, są wątki których nie jesteśmy pewni, serce nam mówi że tak nie powinno być, dlatego po filmie najlepsze jest usiąść z lampką wina i z przyjaciółmi i szczerze mówiąc posmucic się. Natomiast po książce wiemy jak ułożyło się życie Oliviera i Elio i jakie mieli oni swoje pomysły na życie. Najważniejsze jest To, że dzięki książce wiemy jak bardzo Elio miał mieszane uczucia, jak bardzo zawiłe było jego myślenie. Dlatego ja po przeczytaniu tej książki przez kilka dni nie dotknelam żadnej innej, żeby celebrować to jak ona na mnie wpłynęła. Z całego serca polecam innym " Call me by your name" i żałuję że tytuł został u nas zmieniony. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem jakoś przekonana do tej pozycji... czytałam wiele skrajnych opinii i raczej ją sobie odpuszczę ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam trailler filmu i nabrałam na niego wielkiej ochoty, ale wolałabym najpierw przeczytać powieść- no zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdyby ktokolwiek zapytał mnie jaka jest moja ulubiona książka - tylko JEDNA to jeszcze jakiś czas temu powiedziałabym że to niewykonalne bo czytałam wiele świetnych książek ale żadna mnie nie uwiodła, żadna nie sprawiła że miałam ochotę czytać ją raz za razem. Ale teraz jest inaczej, bo ten "jakiś czas temu" przeczytałam "Temte dni, tamte noce" i PRZEPADŁAM. Po prostu się zakochałam a jak wiadomo z miłością nie ma dyskusji ;)
    KONIECZNIE zobacz film, ja miałam ta przyjemność dosłownie 3 dni temu i przyznam że dawno nie miała problemu z odpowiedzią na pytanie" Co lepsze - książka czy film?
    Film jest rewelacyjny. Armie Hammer no i cudowny Timothee Chalamet... poezja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa jestem tej historii i chętnie najpierw przeczytam książkę, później obejrzę film i porównam:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia