8 czerwca 2017

Morze spokoju - Katja Millay


Ta historia to zdecydowanie nie morze spokoju. Ta historia to szalejący sztorm, który niszczy i zatapia wszystko na swojej drodze.

"Większość ludzi ma więcej niż jedną twarz. A ty masz więcej twarzy niż większość."
(Millay K., Morze spokoju, s. 178)


Dwóch "rozbitków na morzu spokoju". Nastya i Josh - młodzi ludzie, którzy zdążyli doświadczyć za dużo cierpienia w swoim życiu. Nastya ma wiele twarzy i skrywa dużo tajemnic. Zawsze opanowana. Zawsze czujna. Zawsze ogląda się za siebie - raz tego nie zrobiła i do tej pory dźwiga ciężar pewnego zdarzenia, które na zawsze zmieniło jej ciało i ją samą. Nastya ukrywa się przed wszystkimi i nie mówi. Od dwóch i pół roku nie wypowiedziała żadnego słowa - ponieważ to co mogłaby powiedzieć, na zawsze naznaczyłoby ją i jej bliskich.

Jednak pewnego dnia słowa popłynęły, a ich odbiorcą stał się chłopak o imieniu Josh. Josh nie ma żadnych tajemnic. Każdy zna historię Josha - chłopaka naznaczonego śmiercią, samotnika, którego rodzina nie żyje. Każdy unika Josha, ale nie Nastya, która odnajduje w nim bartną duszę.

Josh i Nastya muszą na nowo nauczyć się żyć. Niestety to nie takie proste. Przed nimi najtrudniejsza lekcja życia - lekcja wybaczania.

Morze spokoju - Katja Millay

Autorka z każdym kolejnym rozdziałem dostarcza Czytelnikowi niewielką dawkę informacji, które stopniowo prowadzą do wyjaśnienia tajemnicy, jaką skrywa Nastya. Cieszy mnie, że autorka zastosowała taki sposób dawkowania informacji (chociaż powodowało to, że momentami książka naprawdę się dłużyła).

Morze spokoju to rodzaj tych książek wzruszających, chwytających za serce. Owszem książka jest bardzo dobra, niestety nie porwała mnie w ten sposób. Nie płakałam, nie sklejałam na nowo swojego serca. Brakowało mi w tej historii czegoś mocniejszego. Niemniej jednak, bardzo polecam książkę. Warto poznać historię tych bohaterów - jestem pewna, że nie jedną duszyczkę czytelniczą może poruszyć.

"Dziwi mnie, że ludzie tak bardzo boją się, co może ich spotkać w ciemnościach, a w ogóle nie myślą o swoim bezpieczeństwie w ciągu dnia, jakby słońce dawało wystarczającą ochronę przed całym złem tego świata. A nie daje. Szepcze, mani ciepłem, by potem wepchnąć cię twarzą w błoto. Światło dnia przed niczym nie może cię ochraniać. Złe rzeczy dzieją się na okrągło, nie czekają, aż zjesz kolację."
(Millay K., Morze spokoju, s. 184)

6 komentarzy:

  1. Hm.. ta historia może być ciekawa, nie jestem pewna czy to są moje klimaty - raczej nie - ale może kiedyś, gdy ją znajdę to przeczytam :D Mam jedną malutką uwagę: gdy przytaczasz cytaty z książki zapisz je w cudzysłowie - łatwiej będzie je znaleźć w Twojej recenzji. :D Niemniej jednak Twój blog mi się podoba i zostaję na dłużej :)

    martynapiorowieczne.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za podpowiedź :) właśnie wprowadziłam zmiany i mam nadzieję, że teraz będzie lepiej :)

      Usuń
  2. Dawno temu czytałam tę książkę i bardzo mi przypadła do gustu. Podobnie jest z twoją recenzją! Podoba mi się, jak piszesz :) obserwuję i będę wpadać!

    Pozdrawiam,
    ksiazkowapasja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi to słyszeć! :) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  3. Świetna recenzja💓 znalazlam sie tu poprzez twoj bookstagram ktory z resztą obserwuje, masz śliczne zdjęcia! Obserwuje też tu, i zapraszam do siebie!
    czytane-przy-herbacie.blogspot.com
    Ig: @booksmyown

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód na moje serce :D Uwielbiam fotografować książki!
      Ściskam cieplutko :)

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia