27 maja 2018

Hate - Alan Gibbons

Hate - Alan Gibbons

Świat staje się coraz bardziej mroczny, przepełniony agresją, nienawiścią. Brakuje miejsca dla inności. Brakuje miejsca dla tolerancji. Jest tylko hate. Dominuje strach.

 

Jeden moment, w którym zabrakło empatii, tolerancji, pomocy. Jeden moment tak brutalny, na zawsze naznaczył bohaterów.

"[...] żeby zrobić coś dobrego, potrzeba bardzo dużo ludzi. Za to jeden, góra dwóch wystarczy, by uczynić potworne zło."
(Gibbons A., Hate, s. 142).

W tym momencie Eva straciła siostrę Rose, która została brutalnie pobita za to, że wyróżniała się, odznaczała się innym ubiorem. Życie rodzinne Evy zostało roztrzaskane na drobne kawałki. Eva bezpowrotnie się zmieniła, utraciła radość życia.

W tym momencie Anthony zatracił samego siebie. Był świadkiem całego zajścia. Nie zareagował. Nie zrobił nic, by powstrzymać brutalny atak. Anthony musi żyć ze świadomością nieudzielenia pomocy, jest to ciężar, który każdego dnia go przygniata. Anthony ucieka od tego. Wraz z matką przeprowadzają się - nowe miasto, nowa szkoła, nowy start.

W szkole Eve poznaje nowego kolegę - jest nim Anthony. Koszmar powraca. Eva wie kim jest Anthony. Wie, czego był świadkiem. Anthony nie ma już dokąd uciec. Musi zmierzyć się z koszmarem.

Hate - Alan Gibbons

Hate to wstrząsająca historia. Tym bardziej, że fabuła została zainspirowana prawdziwym, dramatycznym wydarzeniem - śmiercią Sophie Lancaster - dziewczyna została napadnięta i śmiertelnie pobita. Z racji tego, cała historia staje się jeszcze bardziej wstrząsająca w odbiorze. 

Nie potrafię sobie tego wszystkiego wyobrazić. Wręcz nie mieści mi się to w głowie, że doszło do takich wydarzeń, prawdopodobnie nadal dochodzi, że ludzie są tak okrutni, zdolni do tak brutalnych czynów. Brakuje akceptacji, a przede wszystkim ludzkiej życzliwości. Siostra Eve została pobita za to jak wyglądała - przeraża mnie to. Przeraża mnie to jeszcze bardziej, ponieważ wiem, że to nie jest tylko fikcja literacka - to wydarzyło się naprawdę.

Czytając Hate miałam wiele przemyśleń i wydaje mi się, że dlatego Pan Gibbons zdecydował się na napisanie takiej a nie innej historii. Napisał ją dla ludzi. Napisał ją w konkretnym celu - abyśmy się opamiętali. Mocna historia, która mną wielokrotnie potrząsnęła. Przeczytajcie Hate. Czytając dajcie sobie możliwości przemyślenia pewnych rzeczy.

Wstrząsająca. Burząca dziecięcą wizję świata. Dająca do myślenia - taka właśnie jest książka Hate.

17 komentarzy:

  1. tak apropo, nie ma kogoś takiego jak Pan Gibbons, tylko albo autor, albo imię i nazwisko, albo samo nazwisko.
    A tak w ogóle to bardzo ciekawa recenzja, zachęciłaś mnie do tej książki. Porusza naprawdę poważne tematy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za informację. Mimo wszystko pozostanę przy tej formie, którą zastosowałam :) Mam nadzieję, że nie jest to błąd, który skaże mnie na wieczne potępienie :)

      Natomiast wracając do książki - polecam serdecznie. Porusza trudny temat i warto poświęcić czas na jej przeczytanie ;)Pozdrawiam serdecznie ;)

      Usuń
  2. Czuć że książka wywołała w tobie wiele emocji nie wiem czy obecnie jestem gotowa na tak wstrząsająca lekturę ale zapisze sobie ją na listę do przeczytania:) jedyne do czego mogę się przyczepić to tyłuł czy polskie wydawnictwa jak już wydają książke po polsku to nie mogę wydać jej po polsku W CAŁOŚCI? bardzo mnie to zaczęło irytować pasuje jak pięść do nosa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, bardzo mną wstrząsnęła. Warto przeczytać! :)

      Mi osobiście to nie przeszkadza. Czasami nawet wolę obcojęzyczne tytuły, bo niektóre tłumaczenia mnie załamują :)Pozdrawiam cieplutko! :)

      Usuń
  3. Nie słyszałam wcześniej o tym autorze, a muszę przyznać, że taka wstrząsająca powieść bardzo mnie kusi :)

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie polecam, książka jest warta uwagi! Pozdrawiam cieplutko :D

      Usuń
  4. Ostatnio wolę czytać lżejsze książki, a w każdym razie - spokojniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio zaserwowałam sobie sporą dawkę "ciężkiej" literatury, dlatego teraz muszę zabrać się za coś lżejszego :) A padło na "Toń" autorstwa Marty Kisiel :) Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Super, świetny wybór ;) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  6. Widać, że to naprawdę mocna lektura...

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam takie książki, a i ostatnio mam ochotę na coś wstrząsającego i mocnego. Wcześniej o tej powieści nie słyszałam, ale teraz będę ją mieć na uwadze. Intryguje mnie pomysł na fabułę i wykonanie, bo wydają się być bardzo oryginalne.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  8. Słyszałam że ta książka jest bardzo "mocna", mnie zawsze taka tematyka bardzo porusza więc pewnie zdecyduje się po nią sięgnąć. Pamiętam że "Dziewczyna z sąsiedztwa" zrobiła na mnie ogromne wrażenie, mam nadzieję, że tym razem będzie podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmm... Zainteresowałaś mnie. Co prawda ostatnio "uciekam" w fantastyczne klimaty, ale zapamiętam ten tytuł - prędzej czy później zapragnę lektury wstrząsającej, mocnej, emocjonalnej i wtedy chętnie przeczytam, choć fakt, że historia jest oparta na faktach naprawdę przeraża.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ksiazke czytalam i faktycznie jest mocna, ale dobrze sie ja czyta i jak dla mnie nie byla zbytnim obciazeniem dla glowy, choc pozostawila przemyslenia. Podoba mi sie fakt, ze autor pokazal rozne odcienie hejtu, od lekkiego, do najciezszego kalibru.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasem lubię poczytać takie książki niepokojące, ciężki. I ta książka taka jest - inaczej się nie da pisać o przemocy. Dzięki za recenzję i możliwość poznania tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Temat faktycznie mocny, ale ksiazka "nie obciaza" glowy. Daje oczywiscie do myslenia, ale nie przytlacza i to mi sie bardzo w niej podobalo.

      Usuń

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia